Przejdź do treści

Tragedia na Sokratesa

W niedzielę 20 października 2019 na ulicy Sokratesa w Warszawie zginął mężczyzna, który z wraz żoną i dzieckiem w wózku przechodził przez przejście dla pieszych. Kierujący BMW pędził i nie zatrzymał się przed pasami.

Zarówno władze miasta, jak i władze Państwa mają do dyspozycji szereg rozwiązań, które poprawiłyby bezpieczeństwo pieszych na drogach. Z jakichś powodów nie wprowadzają ich w życie. Nie wiadomo, ilu jesz-cze pieszych musi zginąć, zanim po nie sięgną.

Po jakie rozwiązania mogą sięgnąć władze lokalne?
Między innymi po:

  • montaż prefabrykowanych wyspowych progów zwalniających
  • stosowanie wyniesionych przejść dla pieszych
  • doświetlanie przejść dla pieszych
  • wprowadzanie realnych stref tempo 30 za pomocą środków uspokojenia ruchu takich jak zwężanie jezdni
  • w ostateczności wprowadzenie sygnalizacji świetlnej

POŁOWA ŚMIERTELNYCH POTRĄCEŃ MA MIEJSCE NA PRZEJŚCIACH. JEŚLI WŁADZE NIE ROBIĄ NIC, BY TEMU ZAPOBIEC – ONE TAKŻE MAJĄ KREW NA RĘKACH.

Co może zrobić parlament? Na przykład:

  • przegłosować projekt zmiany prawa o ruchu drogowym, według którego pieszy zbliżający się do przejścia będzie miał pierwszeństwo.
    W krajach o wysokim bezpieczeństwie ten przepis brzmi: „Kierowca musi udzielić pierwszeństwa pieszym, którzy zbliżają się lub przechodzą przez przejście dla pieszych”.
  • zrównać do 50 km/h dopuszczalną prędkość dla aut w miastach zarówno w dzień, jak i w nocy
  • znacząco zwiększyć kwoty mandatów za najgroźniejsze i najpowszechniejsze wykroczenia – wyprzedzanie na przejściach dla pieszych, przekraczanie dozwolonej prędko-ści w okolicach przejść dla pieszych – mandaty nie były podwyższane o 1997 r. !
  • zobowiązać policję do priorytetowego traktowania wykroczeń kierowców na przejściach na pieszych
  • znacząco zwiększyć liczbę fotoradarów

Na spontanicznym proteście zorganizowanym w miejscu wypadku pojawiło się kilkuset mieszkańców Warszawy oraz liczne media (TVP, TVN, Polsat, Gazeta Wyborcza, Super Express, WP, Onet, …).

Niestety nie pojawił się nikt z władz miasta, ani wielki nieobecny Prezydent Rafał Trzaskowski, ani jego zatsępca Robert Soszyński odpowiedzialny za transport i drogownictwo, ani też Michał Domaradzki szef stołecznego Biura Polityki Mobilności i Transportu.

Żaden z nich nie odniósł się też do tej tragedii i nie zadeklarował żadnych systemowych działań w sprawie bezpieczeństwa pieszych w Warszawie.